Komentarze: 2
Wstałam jak zwykle ok. 10. Włączam wiatrak a tu, surprise! - nie ma prądu. Pal licho Internet przez kilka godzin, ale klimatyzacja i wiatrak?! Pozostaje tylko ręczne chłodzenie wachlarzem. Jedyny plus tej sytuacji – może odrobinkę niższy rachunek za prąd. ;)
Przed chwileczką dostałam od gospodyni szklankę jakiegoś napoju. Kolor słomkowy, przejrzysty – pomyślałam, że to herbata. Smak – woda z gotowanej kukurydzy! Nawet nienajgorsze. Próbowaliście kiedyś?