Komentarze: 3
W środku dnia wybrałam się do supermarketu. Droga ok. 10-15 minut na piechotę. W ciągu tego czasu 8 Wietnamczyków krzyczało do mnie: „Madame, hello!” i wskazywało na skuter. To się nazywa Xe om. Prywatna osoba na skuterze zawiezie Cię za kasę gdzie chcesz. Problem w tym, że nie zawsze znają miasto, więc trzeba ich kierować.
W supermarkecie (Coop Market) wreszcie znalazłam wodę gazowaną. Niestety tylko małe butelki, ale zawsze to gazowana :)
Wracając (inną drogą) widziałam sporo sklepów z telefonami komórkowymi. Ciekawa jestem czy one naprawdę są takiej „papierowej” jakości jak słyszałam, bo mam ochotę przed wyjazdem nabyć jakiś smartfon na 2 karty sim. Zobaczymy…